Czy feministka może mieć szczęśliwe dziecko?

Po raz kolejny w moim życiu zrobiłam sobie krzywdę biorąc udział w dyskusji dotyczącej aborcji, ale jakoś nie mogę się powstrzymać, gdy inni ( szczególnie mężczyźni) postanawiają uświadomić kobiety jakież to są dla nich konsekwencje uprawiania seksu i że ciąże jeśli sie pojawi, donosić powinny pod karą chłosty i spalenia na stosie. Dyskusja jak to dyskusja – oponujący za przyznaniem kobiecie prawa do decydowania o swoim życiu i swojej rozrodczości pozostawiają wybór kobiecie, przeciwnicy takiej postawy pozostawiają wybór sobie, bo kobiety nie są w stanie o sobie decydować, a oni wiedzą lepiej, to im powiedzą, nakażą i wszystko będzie doskonale. Oczywiście w ich mniemaniu, bo już w odczuciu tejże kobiety niekoniecznie. Czytaj dalej