Pochylając się nad komunikacją zbiorową

Wiedziałam, że to nie będzie łatwa lektura. Jestem, a przynajmniej staram się być, użytkowniczką wszelkiej komunikacji publicznej i wiem, jak to wygląda. Jednak książka chociaż nie jest jakaś bardzo obszerna, to zaskoczyła mnie wielowątkowością. Bo to nie tylko analiza transportu publicznego jaki mamy obecnie, ale też przyjrzenie się genezie tego stanu oraz diagnoza dokąd nas to prowadzi. Depresja komunikacyjna gwarantowana.

Czytaj dalej

Post mortem. Historia Zofii Dwornik – teatr przez uszy

Ja wiem, że od premiery (na której nie byłam i nawet teraz nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego, chociaż zaproszenie miałam) minęło już trochę czasu. Słuchowisko „Post Mortem Historia Zofii Dwornik” stworzone przez Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi powstało bowiem w 2022 r. Ale dopiero teraz przyszło mi go wysłuchać i mogę  się na ten temat wypowiedzieć.

Czytaj dalej

ALASKA – Sen wariata nie z tego świata

Czy widziałam na co idę, zanim poszłam na Alaskę Konrada Hetela w reżyserii Radka Stępnia i w wykonaniu młodych aktorek i aktorów AT Warszawa? Nie. Nic na ten temat nie czytałam i pozwoliłam, żeby wszystko było dla mnie nowe i odkrywcze. Żebym bez żadnych założeń i oczekiwań obejrzała to, co ma do zaproponowania ten spektakl i wyciągnęła własne wnioski.

Czytaj dalej

Neuronietypowa w spektrum

Od zawsze wiedziałam, że jest coś ze mną nie tak. Czy raczej funkcjonuje inaczej niż inni. Mój mózg pracuje w odmienny sposób. Nie od razu wiedziałam, o co chodzi i jak zdefiniować tę moją odmienność. Z czasem zaczęłam coś podejrzewać, coś mi się wydawało, ale najczęściej było to przez otoczenie bagatelizowane, odpychane i przez to też ja sama odsuwałam od siebie potrzebę nazwania po imieniu co mi jest. Ale droga do spokoju wiedzie ścieżką poznania. Zaczęłam zagłębiać się w tajniki umysłu i w zagadnienia związane z neuronietypowością.

Czytaj dalej

14-latka w sztruksach i flaneli

Były lata 90. I poza tym niewiele było. Jasne, że było więcej niż  w 80. I pewnie wtedy wydawało nam się, że już weszliśmy do wielkiego świata. Ale jak się patrzy z perspektywy czasów obecnych, to co my wtedy wiedzieliśmy o wielkim świecie?

Ale był zespół HEY i była Kasia Nosowska. I wiele młodych dziewczyn marzyło o tym, by być jak ona. Wszystko chciałyśmy takie mieć. Głos, włosy, ubrania, talent …

Dlaczego o tym piszę?

Czytaj dalej

Miły czas przy „Miłej robótce” czyli czy ktoś się boi waginy?

Jakie to niesamowite, że w natłoku zadań zawodowych udało mi się wygospodarować czas, by z Festiwalu Łódź Czterech Kultur skorzystać też jak człowiek wolny i niezależny. Czyli pójść na cały spektakl do teatru i obejrzeć od początku do końca. Co prawda nie mam tyle swobody, by oglądać wszystko i wszędzie. Nie mam też umiejętności bilokacji, chociaż zdania na ten temat bywają podzielone. Dlatego wybrać musiałam jeden spektakl i wybór padł na „Miłą robótkę” czego nie żałuję, a nawet szczęście i wdzięczność mnie przepełnia.

Czytaj dalej

GRUBA

Kiedyś stwierdziłam, że każdy, kto kiedyś był gruby, gruby będzie już zawsze. I nie chodziło mi o stan fizyczny, tylko o ten fragment w mózgu, ten fragment świadomości, który naznaczony pozostanie na zawsze. Jasne, że nie mam badań na ten temat i jedyne, na czym opieram swoje zdanie to doświadczenia własne i obserwacje.

Bo tak. Byłam gruba. A przez to gruba jestem. Nawet jak wchodzę w ubrania w rozmiarze 36 (czy to jest jeszcze oznaka bycia szczupłą, czy może coś się zmieniło i teraz trzeba mieścić się w 34 czy 32?), to w mojej głowie nadal mam sporo ponad 70 kg i nie mieszczę się w nic (a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, gdy sięgałam po coraz większe rozmiary na wieszakach i nadal nie było ok).

Czytaj dalej

Powodzenia Leo Grande. Powodzenia nam wszystkim.

Gdybym miała jak najkrócej powiedzieć, o czym jest film „Powodzenia Leo Grande”, to powiedziałabym, że o prawie każdego człowieka do przyjemności i do poszanowania własnych granic.

Ale nie muszę krótko.

Kilka razy widziałam opisy i zachwyty osób ( w sumie samych kobiet) tym filmem i zachętę do tego, żeby iść i obejrzeć. To w końcu udało mi się znaleźć projekcję, którą wcisnęłam między moje dwie prace i poszłam.

Czytaj dalej

Bajka z ostrzeżeniem

Obejrzałam wczoraj w końcu „50 twarzy Greya”. Pewnie jestem ostatnią z osób, które w ogóle zakładały, że kiedykolwiek to obejrzą, która to uczyniła. Ale w związku z tym mam kilka spostrzeżeń.

Bo według mnie jest to doskonała bajka dla starszych dziewczynek z wyrysowanym wielkimi, czerwonymi literami ostrzeżeniem. Od razu mówię, że nie czytałam, więc wszystkie wnioski wyciągam tylko  z tego, co zobaczyłam. Może w książce jest więcej, mocniej, lepiej … ale tym bardziej mnie do niej nie ciągnie.

No to lecimy.

Czytaj dalej

Bo we mnie jest seks

Jak będziecie mieli okazję, to idźcie na film o Kalinie Jędrusik „Bo we mnie jest seks”.
To jest coś bardzo pozytywnie ładującego akumulatory. Głównie kobiece, ale nie tylko.

Nie jest to biografia w ścisłym rozumieniu tego słowa. Raczej taka impresja na temat fragmentu życia Jędrusik. Dobre i złe strony bycia postrzeganą jako symbol seksu i życia tak, jak się samej chce, a nie jak by ludzie chcieli. Bo wyłaniające się z filmu Kalina to artystka nie tylko scen i estrad, ale przede wszystkim życia. Oddychająca pełną piersią nawet wtedy, gdy wszyscy chcieliby ją ubrać w gorset konwenansów. Wyprzedzająca swoim apetytem na życie i poziomem wyzwolenia swoje czasy. Trochę przez to niezrozumianą, nieprzystająca do rzeczywistości lat 60. Ale niezmiennie niezwykłą.

Czytaj dalej